Ministerstwo klimatu i środowiska chce wykreślić z listy zwierząt łownych siedem gatunków ptaków. We wszystkich rządzi PSL. Zdaniem przyrodników podnoszone przez kolejne resorty argumenty są wręcz absurdalne.
Jarząbek, krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, słonka i łyska – to siedem gatunków, które może zostać wykreślone z listy gatunków łownych. Zmianę rozporządzenia w tej sprawie zaproponowało ministerstwo klimatu i środowiska.
„W odniesieniu do wskazanych gatunków ptaków nie ma potrzeby realizowania kontroli populacji” – czytamy w uzasadnieniu.
MKiŚ: Te gatunki to nie problem
MKiŚ stwierdza w dokumencie, że żaden z wymienionych gatunków nie wykazuje przegęszczenia populacji, które wymagałoby redukcji jej liczebności. A nawet jeżeli populacje się powiększą, to „ingerencja łowiecka” i tak jest zbyteczna, bo gatunki te nie wywołują żadnych negatywnych skutków ekonomicznych ani przyrodniczych.
„Należy podkreślić, że objęte projektem gatunki ptaków nie wywołują zauważalnych szkód w uprawach i płodach rolnych, zatem projektowane rozporządzenie w żaden sposób nie wpłynie na rolnictwo w Polsce” – napisano w uzasadnieniu.
Odmienne zdanie przedstawiają myśliwi, powołując się m.in. na tradycję. Od lat po ich stronie stoi ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi – było tak za czasów poprzedniej władzy, jest i za obecnej. Nic więc dziwnego, że resort ten sprzeciwia się zwiększeniu ochrony ptaków.
Gdzie jest PSL, tam nie ma zgody
Okazuje się, że w gronie przeciwników zmian w rozporządzeniu znajduje się więcej ministerstw. Wszystkie łączy to, że rządzi w nich polityk PSL. Poza ministerstwem rolnictwa to również ministerstwem obrony narodowej, ministerstwem rozwoju i ministerstwem infrastruktury.
To ostatnie uważa na przykład, że wykreślenie siedmiu gatunków ptaków ma rzekomo utrudnić realizację zadań przeciwpowodziowych. „Ministerstwo rozwoju wskazuje zaś na zagrożenie dla lotnisk z powodu konieczności uzyskania zgody na płoszenie gatunków chronionych, choć nie są to przecież pierwsze gatunki ptaków, na które nie wolno polować w Polsce” – zauważa Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, która popiera wprowadzenie zmian.
Zdaniem organizacji „apogeum absurdu” osiągnęło jednak MON. „Uzyskiwanie zezwoleń na ewentualną ingerencję w gniazda wskazanych gatunków ptaków, przy jednoczesnym licznym ich występowaniu, może prowadzić do zahamowania wielu inwestycji, w tym przede wszystkim tych o znaczeniu obronnym, co w aktualnej sytuacji geopolitycznej nie powinno mieć miejsca” – podkreśla resort obrony.
Ponury żart
Pracownia przypomina, że w ostatnim czasie zdewastowano 177 km linii brzegowej Bugu, wycinając przy okazji ponad 100 tys. drzew. Rozbudowano również barierę na granicy polsko-białoruskiej, która w ponad 50 km przebiega przez najcenniejszy las europejski – Puszczę Białowieską.
– W tym kontekście utyskiwania ministerstw brzmią jak ponury żart – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
I dodaje: – Te inwestycje rządowe realizowane są na zasadzie specustaw, nie przeszły żadnej oceny oddziaływania na środowisko, tymczasem teraz siedem gatunków ptaków, do których nie będzie można strzelać, ma osłabić rozwój i obronność kraju? To na jakim poziomie jest ten rozwój i ta obronność, skoro tak poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest słonka, cyraneczka i jarząbek?
Organizacja zwraca uwagę, że PSL już po raz kolejny stoi murem za myśliwymi. Niedawnym przykładem na to było głosowanie nad ustawą, która miała zobowiązać myśliwych do przechodzenia obligatoryjnych, okresowych badań lekarskich i psychologicznych. „W tym wypadku partia Władysława Kosiniaka-Kamysza nie myślała o bezpieczeństwie narodowym, choć wypadki na polowaniach zdarzają się często w ramach sławnego „pomyliłem z dzikiem”, a ofiarami są także osoby postronne” – zauważa Pracownia.
Trzecia Droga podzielona
Co ciekawe, ministerstwem klimatu i środowiska kierują politycy Polski 2050, czyli ugrupowania, z którym PSL szło do wyborów w ramach Trzeciej Drogi. Jak widać wspólna droga do wyborów nie oznacza więc kontynuowania jej w rządzie.
– To politycy PSL-u od lat głosują za kolejnymi przywilejami dla myśliwych kosztem bezpieczeństwa reszty społeczeństwa. Trudno się dziwić, że teraz również stoją murem za Polskim Związkiem Łowieckim. Polowanie na ptaki to szkodliwy anachronizm i już dawno powinien być odesłany do lamusa. Nie ma żadnych racjonalnych czy ekonomicznych powodów, by go kontynuować – podsumowuje Ślusarczyk.
Artykuł Cztery ministerstwa nie chcą zakazu strzelania do ptaków. W każdym rządzi PSL pochodzi z serwisu Ziemia na rozdrożu.
Źródło: https://ziemianarozdrozu.pl/cztery-ministerstwa-nie-chca-zakazu-strzelania-do-ptakow-w-kazdym-rzadzi-psl/ | Szymon Bujalski