Wyglądają stylowo, smakują jak cukierki, błyszczą jak zabawki. E-papierosy trafiają do rąk nastolatków – i zostają tam na długo. Ta “niewinna” moda to celowy mechanizm uzależniania – szybki, tani i niebezpieczny.
W Polsce co piąty nastolatek regularnie sięga po jednorazówkę. Nie dlatego, że wcześniej palił papierosy. Tylko dlatego, że został złapany w pułapkę – zaciągnięcie, ulga, głód. Mózg młodego człowieka, który dopiero się rozwija, dostaje nikotynę w najczystszej postaci – a z nią impulsywność, problemy z koncentracją, większe ryzyko depresji i innych uzależnień. Zaprojektowane są tak, by uzależniały szybko – i od pierwszego zaciągnięcia.
Nie są „bezpieczniejsze od papierosów” – bo dzieci wcześniej papierosów nie paliły, tylko od razu trafiają w uzależnienie nikotynowe.
Ale to dopiero początek tej historii.
Bo jednorazowy e-papieros to nie zabawka i nie papieros. To plastik, litowa bateria, metale ciężkie, nikotyna w wysokich stężeniach i elektronika. Wszystko razem, zaprojektowane tak, by nie dało się tego rozłożyć, oddać, przetworzyć.
Co się z nim dzieje po użyciu? Trafia do odpadów zmieszanych, czasem na chodnik, do rzeki, lasu, na plac zabaw. Miliony jednorazówek miesięcznie to setki ton toksycznych śmieci, których nikt nie monitoruje. Uwalniane są metale ciężkie, mikroplastik, nikotyna i inne substancje czynne. Nasz system odpadów tego nie ogarnia. Nie ma odpowiedzialności.
A Ministerstwo Klimatu i Środowiska? Odpowiedziało, że nie zajmuje się tego typu odpadami, bo regulują to przecież odpowiednie przepisy. Chociaż nikt ich nie egzekwuje, a ludzie nie wiedzą co z odpadami zrobić.
Coraz więcej krajów mówi jasno: koniec z tym absurdem. Belgia, Francja, Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia – zakazują. To nie jest radykalne. To rozsądna odpowiedź na produkt, który nigdy nie powinien trafić do sprzedaży detalicznej.
95% jednorazowych e-papierosów sprzedawanych w Europie produkowanych jest w Chinach – często w tych samych fabrykach, które wytwarzają zabawki, baterie i elektronikę użytkową.
A Polska? Jesteśmy jako Europejczycy jednym z głównych rynków zbytu tego, czego nie wolno już sprzedawać w Chinach. Tak – Chiny same zakazały e-papierosów smakowych u siebie, ale produkują je dalej – dla takich rynków jak nasz.
Czy to nie mówi wszystkiego?
🔗 Dosłownie za kilka dni zacznie działać strona na której znajdziecie więcej informacji:
www.polskabezpapierosow.org
Artkuł pochodzi ze strony Rodzice dla Klimatu.
Dodaj komentarz