Wczoraj w podkrakowskiej gminie Zielonki odbył się „Dzień Dziecka z myśliwymi”. 😮 Nie jest to odosobniony przypadek, bo myśliwi od dawna próbują przebijać się ze swoją propagandą do najmłodszych, nie tylko w czasie imprez, jak ta w Zielonkach, ale także w czasie wizyt w przedszkolach i szkołach.
Cel jest jeden – sączyć do umysłów najmłodszych szkodliwe bzdury, że tzw. łowiectwo, czyli strzelanie do zwierząt wraz z całą otoczką, zwaną „kulturą łowiecką”, jest czymś dobrym, a w najlepszym przypadku neutralnym etycznie.
Myśliwi i myśliwe od lat chcą powrotu do legalnego niszczenia psychiki dzieci, bo tym właśnie jest udział dzieci w polowaniach. Polowania to przemoc wobec zwierząt, czujących istot, których jedyną „winą” jest przynależność do takiego, a nie innego gatunku. Dziecko wychowywane w obecności przemocy (niezależnie od obiektu tej przemocy) nosi w sobie brzemię traum, które może manifestować się zarówno w postaci szkód dla jego zdrowia psychicznego, jak i w postaci krzywdzenia innych w przyszłości.

Kiedy brutalne, pełne przemocy czyny są przedstawiane jako coś zwyczajnego, dopuszczalnego, jako godna naśladowania pasja czy tradycja lub element dbania o przyrodę, jest to szczególnie niebezpieczne zjawisko. Normalizacja przemocy, bo o niej mowa, pod płaszczykiem imprezy dla najmłodszych, może prowadzić do poważnego zaburzenia rozwoju moralnego dziecka. Człowiek już będąc dzieckiem uczy się rozróżniać dobro od zła i reagować emocjonalnie na cudze cierpienie. Dzieci będące ofiarami myśliwskiej propagandy zamiast uczyć się wrażliwości i poszanowania życia, są oswajane z zadawaniem śmierci oraz uczone usprawiedliwiania jej zadawania. Zaburzona socjalizacja tych dzieci stanowi poważne zagrożenie – „uszkadza” ich zdolność do odczuwania współczucia, znacząco zwiększa skłonność do zadawania przemocy w przyszłości.
Skandaliczne jest objęcie tej imprezy patronatem przez wojewodę małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara. Biorąc jednak pod uwagę, że należy on do jednej z najbardziej antyzwierzęcych partii w Polsce, jest wędkarzem oraz że wcześniej swoim patronatem objął targi Hunt Expo, nie dziwi takie postępowanie.
Przy okazji Hunt Expo, w jednym z wywiadów radiowych, raczył powiedzieć: „Nie możemy patrzeć na myśliwych, na łowiectwo jako takie, przez pryzmat jakichś sytuacji negatywnych, jednostkowych (…). Ja się absolutnie nie zgadzam na sprowadzanie łowiectwa do zabijania zwierząt (…)„. Możesz się nie zgadzać, możesz odmieniać przez wszystkie przypadki dobrostan zwierząt i ochronę środowiska, ale mordowanie (a nie pozyskiwanie, jak to eufemistycznie określają fani strzelania) zwierząt, podobnie jak mordowanie ludzi, JEST NEGATYWNYM OHYDNYM PROCEDEREM. JEST CZYMŚ ZŁYM. JEST CZYMŚ, CO POWINNO SIĘ ZDELEGALIZOWAĆ I POTĘPIAĆ Z CAŁĄ MOCĄ.
W Imię Zwierząt:
Dziecko wychowywane w obecności przemocy (niezależnie od obiektu tej przemocy) nosi w sobie brzemię traum, które może manifestować się zarówno w postaci szkód dla jego zdrowia psychicznego, jak i w postaci krzywdzenia innych w przyszłości.