Choć Wisła od wieków przepływa przez serce Polski jako symbol narodowej tożsamości, dziś niesie ze sobą również cichy, lecz groźny ładunek naszych czasów – mikroplastik. Najnowsze badania naukowców ujawniają, że największa polska rzeka staje się nośnikiem zanieczyszczeń niewidocznych gołym okiem, lecz mogących mieć poważne konsekwencje dla środowiska i zdrowia ludzi. Co naprawdę płynie w Wiśle, poza wodą?
Mikroplastik w rzekach to temat coraz częściej pojawiający się w debacie publicznej – i słusznie, ponieważ choć cząstki te są niewidoczne dla oka, ich obecność niesie realne konsekwencje dla ekosystemów oraz ludzi. Mikroplastik to drobiny tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż pięć milimetrów. Dzieli się na dwa główne typy: mikroplastik pierwotny i wtórny.
Pierwotny to cząstki, które już na etapie produkcji mają mikroskopijne rozmiary. Pochodzi głównie z przemysłu kosmetycznego – stosuje się go w peelingach, pastach do zębów, mydłach – a także z procesów technologicznych w przemyśle, gdzie wykorzystywany jest jako granulat do produkcji tworzyw.
Wtórny mikroplastik to wynik rozpadu większych fragmentów plastiku, takich jak butelki, torby foliowe, opakowania czy tkaniny syntetyczne. Pod wpływem światła słonecznego, tarcia, utleniania i działania mikroorganizmów, większe odpady ulegają rozpadowi na coraz mniejsze cząstki, aż osiągają rozmiar, który trudno odróżnić od naturalnych składników środowiska wodnego.
W kontekście rzek, mikroplastik wykazuje dużą mobilność. Przemieszcza się z nurtem, osiada w osadach dennych, ale również może zostać ponownie wypłukany podczas wezbrań i transportowany dalej – aż do ujścia rzeki i dalej, do morza. Wisła, jako największa polska rzeka, jest systemem, który zbiera zanieczyszczenia z niemal całego kraju, stając się głównym kanałem transportu plastiku do Morza Bałtyckiego. To, co wpada do rzeki w Krakowie, może z czasem dotrzeć do Gdańska, a stamtąd trafić do oceanicznych prądów.
-
Źródła mikroplastiku – więcej niż się wydaje
Źródła mikroplastiku w rzekach są bardziej złożone, niż mogłoby się wydawać. Duża jego część pochodzi ze ścieków komunalnych. Oczyszczalnie, mimo że skutecznie usuwają zanieczyszczenia organiczne, nie radzą sobie z mikroskopijnymi włóknami syntetycznymi i mikrogranulkami. Podczas każdego prania do kanalizacji trafiają tysiące włókien z poliestru i akrylu.
Innym kanałem są spływy powierzchniowe. W czasie deszczu woda zmywa z ulic, chodników i parkingów cząstki plastiku, które zalegają w szczelinach asfaltu. Te zanieczyszczenia trafiają do kanalizacji deszczowej, skąd często bezpośrednio przedostają się do najbliższej rzeki. Mikroplastik pochodzi również z bezpośrednio rozkładających się w rzekach odpadów – porzuconych butelek, opakowań czy pianek izolacyjnych, które są stopniowo rozdrabniane przez nurt i warunki atmosferyczne.
Jaka jest jakość wody w Wiśle? Sprawdziliśmy to i mamy wyniki!
Cząstki mikroplastiku mogą także trafiać do cieków wodnych z powietrza. Unoszone przez wiatr włókna tekstylne, pyły z opon czy cząstki z zakładów przemysłowych opadają z deszczem lub śniegiem, zasilając rzeki mikrozanieczyszczeniami. Badania pokazują również, że mikroplastik przenika do wód gruntowych – szczególnie tam, gdzie używa się osadów ściekowych jako nawozu w rolnictwie. Mikrocząstki zawarte w takich osadach przenikają przez glebę do warstw wodonośnych.
W rezultacie, rzeki stają się nie tylko miejscem akumulacji mikroplastiku, ale również jego „drogowskazem” – wskazują, gdzie w systemie miejskim lub przemysłowym dochodzi do emisji zanieczyszczeń. Woda nie zatrzymuje plastiku – przenosi go na duże odległości. Cząstki te mogą krążyć w środowisku przez dekady, trafiając do organizmów ryb, ptaków, a w końcu – do ludzi.
- Badania w terenie – mikroplastik od Krakowa po Bałtyk
To, że Wisła w swym nurcie niesie mikroplastik raczej nie powinno nikogo dziwić. Jednak nie ma całościowych badań, które mogłyby określić ile go jest. Nie oznacza to jednak, ze temat nie leży w kręgu zainteresowań naukowców – literatura daje nam kilka przykładów przebadanych fragmentów rzeki.
Warszawa: Wisła jako nośnik włókien syntetycznych
Badania prowadzone w 2021 roku na miejskim odcinku Wisły wykazały obecność mikroplastiku zarówno w wodzie, jak i osadach dennych. W centrum Warszawy stężenie wynosiło 2,55 cząstki/litr w wodzie oraz 580 cząstek/kg w osadach. Najczęściej identyfikowano włókna z tworzyw takich jak polistyren i polipropylen – prawdopodobnie pochodzące z tkanin syntetycznych i produktów higienicznych. Znaczącą obecność mikroplastików odnotowano również przy ujściach dopływów oraz w pobliżu oczyszczalni ścieków, co wskazuje na ich rolę jako głównych źródeł zanieczyszczenia.
Kraków i Zabierzów: poszukiwania mikroplastiku w wodach pitnych
Inny zespół naukowców przeprowadził badania mikroplastiku w Wiśle i Rudawie w rejonie Krakowa, a także w wodach gruntowych w Zabierzowie. Choć próbki z Rudawy nie zawierały mikroplastiku, w Wiśle natrafiono na cząstkę przypominającą kosmetyczny granulat – ostatecznie niepotwierdzoną w analizie chemicznej. Bardziej niepokojące były wyniki z Zabierzowa, gdzie w wodzie gruntowej znaleziono kolorowe fragmenty o kształtach sugerujących pochodzenie antropogeniczne. Choć spektroskopia nie dała jednoznacznych wyników, wiele wskazuje na to, że były to mikroplastiki.
Dolna Wisła: pierwsze kroki badawcze
Kolejne badania dotyczą dolnego odcinka Wisły, konkretnie z okolic Tczewa. Używając specjalistycznych sieci planktonowych o oczkach 0,3 mm, badacze wychwycili drobiny plastiku w każdej próbce. Wyniki te były zaskoczeniem, ponieważ dolna Wisła, z racji rozcieńczenia zanieczyszczeń, powinna wykazywać niższe stężenia. Obecność plastiku w tym odcinku rzeki wskazuje na brak skutecznych barier filtracyjnych i zdolność mikroplastiku do pokonywania setek kilometrów.
-
Dlaczego mikroplastik to poważny problem?
Choć mikroplastik może wydawać się materiałem biernym, jego wpływ na środowisko i zdrowie człowieka jest znaczący. Cząstki te adsorbują na swojej powierzchni toksyczne substancje – metale ciężkie, pestycydy, związki ropopochodne. Połknięte przez ryby, ptaki czy skorupiaki, uszkadzają ich układy pokarmowe i wprowadzają szkodliwe związki do organizmu.
Mikroplastik przenika przez kolejne ogniwa łańcucha pokarmowego – aż do człowieka. Trafia do naszego ciała przez spożycie ryb, owoców morza, przez wodę pitną, a nawet przez kontakt z powietrzem czy glebą. Może prowadzić do zaburzeń hormonalnych, problemów neurologicznych, a także wpływać na rozwój układu odpornościowego. Choć badania nad jego wpływem trwają, już dziś wiadomo, że mikroplastik nie jest biologicznie obojętny – wręcz przeciwnie, stanowi narastające ryzyko dla zdrowia publicznego.
-
Rzeka jako barometr cywilizacji
Z tego względu rzeki powinny być traktowane jako naturalne systemy wczesnego ostrzegania. Ich monitoring pozwala wykrywać źródła zanieczyszczeń i planować działania naprawcze – od lokalnych zmian w gospodarce odpadami po systemowe rozwiązania infrastrukturalne.
Dobrze zaprojektowany system obserwacji mikroplastiku w rzekach to nie tylko ochrona środowiska, ale też skuteczne narzędzie w projektowaniu polityki miejskiej, przemysłowej i rolnej. Woda, która przepływa przez miasta, wsie i zakłady przemysłowe, niesie informacje o stanie naszej cywilizacji – a dziś również o jej zaniedbaniach.
Im wcześniej zaczniemy działać, tym większa szansa, że nie zostaniemy sami z problemem, który – choć mikroskopijny – rośnie z każdą kolejną kroplą wody. Mikroplastik to nie tylko wyzwanie dla ekologii, ale także dla zdrowia publicznego, bezpieczeństwa żywnościowego i zrównoważonego rozwoju. Wisła pokazuje nam dziś, jak daleko zaszliśmy w ignorowaniu skutków plastiku. Ale też daje nam szansę – by u źródła tej rzeki rozpocząć zmianę, zanim jej nurt zabierze nas w kierunku nieodwracalnych strat.
Fundacja Biznes dla Klimatu aktywnie włączyła się w obchody Światowego Dnia Środowiska 2025, który obchodzimy 5 czerwca, tym samym wspierając kampanię UNEP/GRID-Warszawa pod hasłem #BeatPlasticPollution. Celem tegorocznej inicjatywy jest zwrócenie uwagi na globalny problem zanieczyszczenia środowiska tworzywami sztucznymi oraz promowanie działań zmierzających do ograniczenia ich negatywnego wpływu na ekosystemy. Dowiedz się więcej o akcji TUTAJ.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Ekstremalny rok dla Europy. Co mówią dane o klimacie?
- Przemilczany kryzys. Zmiana klimatu w środkowej Azji
- Świat bez PKB. Utopia czy konieczność?
Artykuł Niewidzialne cząstki, realne skutki – mikroplastik w Wiśle pochodzi z serwisu Blog – Wszystko w Twoich Rękach.
Artkuł pochodzi ze strony Blog – Wszystko w Twoich Rękach.
Dodaj komentarz