Wielu z nas kojarzy ten obrazek: niedługo zadzwoni dzwonek na pierwszą lekcję, a do szkoły spieszą dzieci z plecakami wielkimi jak one same. Pod szkołą parkują samochody. Jedne – te, które były tu wcześniej – właśnie odjeżdżają. Inne czekają, żeby zaparkować na dopiero co zwolnionych miejscach. Niektórzy nie czekają wcale – zatrzymują się na chodniku, trawniku, a nawet na przejściu dla pieszych. Drzwi trzaskają. Ktoś trąbi. A między tym wszystkim przemieszczają się dzieci – pieszo, na rowerach, na hulajnogach.
Ile dzieci dojeżdża samochodem?
Co wyróżnia ruch przed szkołą?
Ruch samochodowy w godzinach porannych nie przypomina standardowego ruchu tranzytowego, pod który projektuje się ulice. To kumulacja dużej liczby pojazdów w krótkim czasie. Co więcej – samochody nie tylko przejeżdżają, ale zatrzymują się, parkują, przystają, cofają. Poruszają się więc w nieprzewidywalny sposób.
Dzieci i samochody nie idą w parze
Co można z tym zrobić?
A co z Krakowem?

Artykuł Czy Twoje dziecko może bezpiecznie, samodzielnie dotrzeć do szkoły? pochodzi z serwisu Akcja Ratunkowa dla Krakowa.
Dodaj komentarz