Brak słów! Miasto od miesięcy ignoruje stanowisko UNESCO ws. kładki Kazimierz-Ludwinów. Wcześniej ostrzegała przed tym prokuratura.
Tą sprawą zajmujemy się od ponad dwóch lat, wspierając mieszkańców z Kazimierza. Choć dużo bardziej potrzebna jest kładka przez Wisłę na wysokości Salwatora, to także w tym miejscu przeprawa nie jest sama w sobie złym pomysłem (będzie też elementem jednej z głównych tras rowerowych).
Projekt został jednak wygrzebany z dawno zakurzonej szafy. W momencie oddania do użytku koncepcja będzie miała… 20 lat. Jest – mówiąc delikatnie: kontrowersyjna, wykluczająca i niesamowicie droga. A do tego budowana z ominięciem prawa.
Przypomnijmy, że już rok temu prokuratura wypunktowała miasto, za skandaliczne procedowanie tej inwestycji. Jej zdaniem pozwolenie na budowę zostało wydane przez prezydenta Krakowa z „rażącym naruszeniem prawa”. Prokuratura wskazuje, że decyzje w sprawie były wydawane na podstawie nieaktualnych dokumentów, na które zwracała uwagę m.in. Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym.
W sierpniu 2024 roku od tej samej prokuratury dowiedzieliśmy się, że decyzja została wydana… bez uzyskania obowiązującej decyzji środowiskowej. I najważniejsze: prokurator zwracał uwagę, że “decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa tj. art. 13 i 14 Konwencji UNESCO”.
Teraz okazuje się, że w kwietniu (!!!) 2025 roku dyrektor Centrum Światowego Dziedzictwa zwrócił się do miasta o wstrzymanie budowy, ze względu na naruszenie paragrafów związanych z ochroną obiektów na liście UNESCO. Dyrektor zauważa w piśmie, że został poinformowany o zmianach w projekcie (ten został delikatnie obniżony), jednak wciąż nie zgłoszono budowy do UNESCO i nie wypełniono odpowiednich procedur. Co więcej, dyrektor zwraca uwagę na to, że o budowie dowiedział się… przypadkiem w styczniu 2024 „od osób trzecich”.
Miasto oczywiście bagatelizuje sprawę, w pośpiechu zleca tajemnicze ekspertyzy (rychło w czas!), a rzecznik magistratu twierdzi, że może przepaść… unijne dofinansowanie (o którym nikt do tej pory nie słyszał).
Cała sprawa jest rażącym przykładem ignorancji miejskich urzędników, którzy machnęli ręką na UNESCO, Narodowy Instytut Dziedzictwa, NIK i prokuraturę. Budowla już stoi, więc wiele w sprawie się nie wydarzy. Wciąż można jednak zrezygnować z nadbudowy nad głównym ciągiem pieszym, co pozwoliłoby ucywilizować projekt, oszczędzić pieniądze, krajobraz i co z pewnością uspokoiłoby UNESCO.
Artykuł Kraków wyleci z UNESCO? Kładka Kazimierz-Ludwinów budowana z pominięciem prawa pochodzi z serwisu Akcja Ratunkowa dla Krakowa.
Dodaj komentarz