Golf wraca na Białe Morza. Do tego boisko do bejsbola, korty tenisowe, 100 miejsc parkingowych i wiele więcej. 1/3 Białych Mórz do zabudowy i komercjalizacji.
Wczoraj odbyło się ostatnie spotkanie konsultacyjne II etapu konsultacji w sprawie Białych Mórz. Gdyby nie nasza obecność na nim, to byłoby to po prostu spotkanie krakowskich klubów sportowych, z których każdy próbuje wyszarpać dla siebie jak najwięcej: – My chcemy 20 boisk! A my chcemy do golfa! I do golfa to w ogóle chcemy więcej, bo to jest za mało, musi być kompleks! A my boisko do bejsbola! A my chcemy 10 boisk!
I wiecie co na to główny projektant, który 5 minut wcześniej mówił o tym, jak ważna, NAJWAŻNIEJSZA jest przyroda Białych Mórz? I o tym, jak to się w niej zatracał? – Zrobimy wam! Golfa zrobimy dwa piętra! Tyle, ile mogę to wam zrobimy boisk, a reszta – to już miasto musi wydać zgodę…
To, co miasto, dyrektor Wydziału Dialogu, Konsultacji i Kontaktu Obywatelskiego Wojtek Harpula oraz główny projektant Marcin Furtak (odpowiedzialny także za “rewitalizację” Zakrzówka) zrobili z procesem konsultacyjnym, to kpina. Pomijamy już fakt, że konsultacje miały odbyć się PO ZAPREZENTOWANIU KONCEPCJI. A powtórzono po prostu te, które już się odbyły.
Konsultacje skończyły się licytacją na to, kto da więcej, kto więcej ankiet wypełni, kto liczniej przyjdzie na spotkania i głośniej zabierze głos. Miało nie być golfa – będzie. Ale to jeszcze nic. Będzie też 6 kortów tenisowych, boisko do bejsbola (bo w Budżecie Obywatelskim odrzucono bejsbolistom projekt, ktoś im kazał przyjść na konsultacje więc przyszli i dostali – proste? proste), bulodromy, korty do padla, boisko do koszykówki, strefa workoutu, siłownia zewnętrzna, ściana wspinaczkowa, boisko wielofunkcyjne i ileś jeszcze pozycji, których już nie zanotowaliśmy, bo opadły nam ręce… Będą też dwie drogi dojazdowe wewnątrz Białych Mórz, nowe alejki, żeby “nie zadeptać przyrody” i parkingi na 107 samochodów. A, że na miejscu golfa rosną chronione rośliny? – Nic się nie martwcie, to się przesadzi.
Jako wnioskodawcy wygranych projektów do Budżetu Obywatelskiego, znając wolę mieszkańców z pierwszych konsultacji, wyobrażaliśmy to sobie tak: dostosujemy istniejącą okrężną alejkę do wymogów dostępności dla osób z niepełnosprawnościami, jedną w środku terenu (również istniejącą), dodamy trochę niewielkiej parkowej architektury, ławki, kosze na śmieci przy wejściach i przeznaczenie już istniejących niecek pod ogólnodostępne elementy sportowe (np. boisko wielofunkcyjne). Tymczasem okazuje się, że część parku ma zostać przeznaczona na festiwal komercji dla kilku “elitarnych” sportów z wysokim progiem wejścia, a zdecydowana większość tych “atrakcji” będzie płatna, bo “musi na siebie zarabiać”.
ZIS nie chciał powiedzieć, na które z tych atrakcji wstęp będzie płatny, ani też w jakich godzinach będą one dostępne dla mieszkańców, a w jakich zarezerwowane tylko dla członków i członkiń klubów sportowych. Na wszystkie te atrakcje zaplanowano drogę dojazdową w miejscu rosnącego obecnie lasku. No bo jakoś ten cały sprzęt trzeba na Białe Morza wwieźć.
Od miejsca, w którym rozmawialiśmy o parku, dzikiej przyrodzie, spokoju, ciszy, ochronie siedlisk zwierząt, doszliśmy do momentu, w którym ⅓ terenu zostanie najprawdopodobniej przeznaczona pod płatną infrastrukturę sportową, czyli dokładnie taką, jaką chciała tu swego czasu zrobić Juvenia. Projektant przekonuje, że wcale to nie jest 1/3 zabudowy bo przecież golf będzie zielony, tak samo jak boisko do bejsbola… Jednak gdy uwzględnimy plany zabudowy, do tego nowe drogi, parkingi, alejki i inne zagospodarowanie – wychodzi ponad 30 procent terenu do “zainwestowania”.
Podkreślamy ponownie, to, co pisaliśmy i mówiliśmy już wiele razy – nie jesteśmy przeciwko uprawianiu sportu i budowaniu obiektów sportowych, wręcz przeciwnie, ale Białe Morza miały być ogólnodostępnym parkiem z elementami ogólnodostępnej infrastruktury sportowej, a nie terenem w ⅓ przeznaczonym na elitarne, niszowe sporty. A tak może się stać tylko i wyłącznie dlatego, że na II etap konsultacji przyszły głównie różne grupy interesów, którym odmówiono boisk w innych miejscach Krakowa.
Zignorowano I etap konsultacji, zignorowano kilka tysięcy głosów na projekty w Budżecie Obywatelskim mówiące o parku. Za to spełniono życzenia wybranych klubów sportowych, bo trzeba je nagrodzić za to, że się teraz zmobilizowały…
Co dalej?
Stanowisko w tej sprawie przesyłamy do Prezydenta. Jego oczywiście Wam przedstawimy.
Mamy kilka planów awaryjnych wobec tego, co urządziło aktualnie miasto. Jednym z nich jest punktowa zmiana planu miejscowego tak, aby nie dało się zabudować tego terenu i aby możliwy do realizacji był po prostu ogólnodostępny park (z elementami ogólnodostępnej infrastruktury sportowej – np. boiska wielofunkcyjne).
Nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, ile to wszystko ma kosztować. Patrząc na miejskie inwestycje i rozmach projektanta szacujemy, że jest to między 20 a 30 mln złotych. I to jest jedyne “pocieszenie”, bo o takie środki będzie trudno. Szkoda, że do szuflady trafi fatalny projekt, niezgodny z oczekiwaniami mieszkańców, ale za to zgodny z oczekiwaniami kilku wąskich grup interesów.
Artykuł Golf wraca na Białe Morza pochodzi z serwisu Akcja Ratunkowa dla Krakowa.
Dodaj komentarz