Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

Drożej za paliwo i ogrzewanie. UE szykuje przepisy, które wyprowadzą na ulice nie tylko rolników?

Kto używa paliw kopalnych, ten zapłaci więcej – ta prosta reguła działa już w przypadku wielu sektorów w Unii Europejskiej, a miliony osób w Polsce ponosi już związane z nią opłaty. Wkrótce milionów tych będzie znacznie więcej.

Gdy dwa lata temu UE kończyła prace nad proklimatycznymi zmianami w rolnictwie, część europejskich państw i ugrupowań mocno się sprzeciwiała. Ale nie było to nic nowego – przy tego typu inicjatywach zawsze ktoś się sprzeciwia, a regulacje i tak są wprowadzane. Zwykła polityka.

W tym czasie trudno było odnaleźć sugestie ekspertów, naukowców czy rządzącej w UE większości, że szykowane zmiany doprowadzą do masowych protestów i antyunijnej lawiny. A doprowadziły.

Możliwe, że już niedługo historia ta powtórzy się raz jeszcze – tyle że z innego powodu.

EU ETS2, czyli będzie drożej

Od 2027 r. (a najpóźniej 2028 r.) osoby korzystające z paliw kopalnych zapłacą więcej za jazdę samochodem i ogrzewanie w domach. Jeżeli ktoś ma więc np. samochód na benzynę, a dom ogrzewa gazem, to wydatki takiej osoby wzrosną.

Według przykładowej analizy ING BSK litr benzyny E95 podrożeje o 46 gr, 1 MWh gazu o 90 zł, a tona węgla o 400 zł*. Z kolei z analizy portalu Subiektywnie o Finansach z 2024 r. wynika, że opłaty na gospodarstwo wzrosną od 130 do 600 zł miesięcznie (różnice są znaczące, bo nie wiadomo, ile będą kosztować uprawnienia do emisji CO2, które kupuje się na giełdzie).

Nadciągające wzrosty cen za korzystanie z paliw kopalnych to efekt rozszerzenia systemu handlu emisjami CO2.

Obecny system EU ETS obejmuje dużych emitentów CO2 – np. elektrownie węglowe. Opłaty z tym związane doliczone są do rachunków za prąd i ogrzewanie dla wszystkich, którzy mają prąd z elektrowni węglowej i ogrzewanie z ciepłowni.

Ale wiele osób opłat nie ponosiło w ogóle. To się zmieni, gdy rozszerzony system EU ETS2 obejmie też transport i budownictwo indywidualne.

200 mld zł na transformację

Pieniądze z EU ETS2 nie trafią do Brukseli, tylko zasilą budżet państwa – i powinny być przeznaczone głównie na ograniczanie emisji CO2. Według Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) chodzi o od 22 do 48 mld euro.

Polska będzie też największym beneficjentem Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma chronić najuboższych przed wzrostami cen. Otrzyma 11,4 mld euro, czyli ok. 17% unijnego budżetu na ten cel.

Uśredniając, rząd będzie miał więc do dyspozycji ok. 45 mld euro, czyli ok. 200 mld zł. Ogrom pieniędzy, które warto wydać mądrze.

Mając na uwadze, jak wyglądała historia planowanych zmian w rolnictwie, trudno jednak liczyć na to, by rzeczowa dyskusja na argumenty zdominowała rozmowy o EU ETS2. Podczas gdy o korzyściach płynących z reform w rolnictwie mówiła garstka zaangażowanych osób, w przestrzeni publicznej rósł sprzeciw wobec planowanych reform.

Sierota czeka na emocje

Możliwe, że teraz będzie tak samo – albo i gorzej. Wiele wskazuje, że EU ETS2 w Polsce nie może zakończyć się sukcesem.

Po pierwsze dlatego, że nikt z polityków u władzy nie popiera tego systemu (rząd sprzeciwiał się jemu wiele razy). Można wręcz uznać, że EU ETS2 to sierota, która będzie wprowadzana „z przymusu”. W związku z tym najprawdopodobniej będzie wprowadzana bardzo źle (z niewolnika nie ma pracownika) i nikt nie będzie jej bronił.

Brak rzeczowej dyskusji może zaś sprawić, że narrację w sprawie EU ETS2 przejmą grający na emocjach populiści i manipulatorzy. Pojawią się doniesienia o rachunkach grozy, a prawica znów będzie straszyć „złą Unią” i „złym rządem”.

W ostatnim czasie UE wycofała wiele polityk klimatycznych. W przypadku EU ETS2 mówi się o tym mniej. Na pewno większość rządów UE walczy jednak, by system handlu emisjami zreformować tak, by stanowił jak najmniejsze obciążenie dla obywateli. W gronie tym jest też Polska.

Jakiej formuły EU ETS2 ostatecznie nie przyjmie, to o ile zostanie wprowadzony, nie należy spodziewać się rzeczowej rozmowy na ten temat. Podobnie jak w przypadku zmian w rolnictwie, dyskusję zdominują zapewne emocje, uproszczone hasła i dezinformacja.

Czy opłaty są potrzebne?

Smutna prawda jest taka, że ludzkość absolutnie potrzebuje globalnych opłat za emisje CO2. Według wielu analiz to najlepsza rzecz, jaką można zrobić dla ochrony klimatu.

To działa, bo skłania do przejścia na czystsze źródła energii i zmniejszenia zużycia energii. To rozwiązanie efektywne kosztowo, bo opłaty za emisje są przychodami, które można wykorzystać na ochronę klimatu. I wreszcie jest to rozwiązanie uczciwe, bo najwięcej zapłacą firmy i konsumenci emitujący najwięcej CO2.

Ale jak zauważają eksperci, podatki to temat niezwykle trudny do „sprzedania” wyborcom. „Podatki węglowe to marzenie ekonomistów i koszmar polityków, jeśli chodzi o rozwiązania klimatyczne. Jeżeli wprowadzi się je prawidłowo, emisje spadną. Wprowadź je w zły sposób, a zmierzysz się z narzekającymi wyborcami i firmami. Podatki wszelkiego rodzaju są w końcu trudne do sprzedania” – komentuje Akshat Rathi, dziennikarz klimatyczny Bloomberga.

Dlatego choć tak zaawansowane opłaty za emisje CO2 chce mieć tylko Unia, to zarówno szykowany system EU ETS2, jak i szerzej polityka klimatyczna UE to sieroty, do których nikt z decydentów nie chce się przyznawać. Zostanie więc solidny kij, a marchewki nawet jeśli będą, to zostaną przez niego przykryte.

Finał nietrudno przewidzieć?

Artykuł Drożej za paliwo i ogrzewanie. UE szykuje przepisy, które wyprowadzą na ulice nie tylko rolników? pochodzi z serwisu Ziemia na rozdrożu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *