Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

„Polacy mają dość bierności kolejnych rządów”. Chcą większych wydatków na ten cel

Adaptacja do zmian klimatu i ochrona przed ich niszczycielskimi skutkami to wspólny interes wszystkich Polaków. Prawie 70 proc. ankietowanych popiera zwiększenie wydatków na te cele. Przy tym niemal 60 proc. respondentów widzi związek suszy w Polsce ze zmianami klimatu.

Susze i pożary przeplatane powodziami powodowanymi przez nawalne deszcze to coraz częstszy obrazek w naszym kraju. Większość z tych wydarzeń jest potęgowana zmieniającym się klimatem.

Nowa analiza „Co Polacy naprawdę myślą o klimacie?” przedstawia wyniki badania postaw społecznych właśnie wobec zmiany klimatu i polityki klimatycznej. Sondaż zrealizowała w maju br. agencja IPSOS. Scenariusz przygotował dr hab. Przemysław Sadura, prof. Uniwersytetu Warszawskiego (UW), kierownik Katedry Socjologii Polityki UW, współautor wspomnianego raportu. Informacje zgromadzono na podstawie wywiadów z reprezentatywną próbą 1000 osób.

Adaptacja do zmian klimatu wymaga nakładów. Chce tego 7 na 10 mieszkańców Polski

– Badania mówią same za siebie. Polskie społeczeństwo ma dość bierności kolejnych rządów, które nie zrobiły nic, albo niewiele, by zwiększyć odporność kraju w obliczu kryzysu klimatycznego – mówi Agnieszka Warso-Buchanan z Fundacji ClientEarth.

Najpilniejsze jej zdaniem jest opracowanie wieloletniej polityki adaptacyjnej, uwzględniającej rozwiązania oparte na naturze. Takiej polityki, która przygotuje rząd, samorządy, biznes oraz „zwykłych obywateli” i do wyzwań, które niesie zmiana klimatu.

Źródło: „Co Polacy naprawdę myślą o klimacie?”, prof. P. Sadura/ClientEarth

Aż 55 proc. ankietowanych uważa, że skoro Polska zamierza przeznaczać 5 proc. PKB wydatków na obronność, to powinna zagwarantować choćby 1 proc. PKB na bezpieczeństwo klimatyczne. Autorzy postulują o holistyczne podejście do bezpieczeństwa. Jako zagrożenie ich zdaniem należy traktować również potencjalnie tragiczne skutki zmiany klimatu. Takie skutki, które pociągają za sobą ofiary w ludziach i ogromne straty materialne. Mowa m.in. o ochronie przed: powodziami, pożarami spowodowanymi suszą czy nawałnicami. Dodatkowo 56 proc. respondentów wiąże zeszłoroczną powódź na Dolnym Śląsku z wieloletnimi zaniedbaniami w polityce klimatycznej i gospodarce wodnej.

– W spolaryzowanym społeczeństwie ubywa spraw, o których mówimy jednym głosem. Obiegowy pogląd głosi, że różni nas wszystko poza wagą, jaką nadajemy kondycji służby zdrowia, a od niedawna bezpieczeństwu zewnętrznemu – zauważa prof. Sadura,

Badania dowodzą, że listę tę należy rozszerzyć. – Adaptacja, czyli odpowiednie przygotowanie na zmianę klimatu, to największy polski konsensus klimatyczny. Wzrost nakładów na ten cel popiera 70 proc. Polek i Polaków, a aprobata dla tych działań idzie w poprzek politycznych podziałów – dodaje badacz.

Prof. Sadura: „Wehikuł w kierunku akceptacji polityk klimatycznych”

Konsensus klimatyczny jest bardzo istotny. Mamy taką sytuację, że 70 proc. Polek i Polaków oczekuje większych nakładów na adaptację do zmian klimatów – przyznaje prof. Sadura pytany przez SmogLab.

Polityka klimatyczna, czyli szereg działań przygotowujących nas do skutków zmian klimatu to między innymi:

  • Mała i duża retencja,
  • przywracanie terenów bagiennych,
  • zalesianie,
  • troska, żeby w miastach nie powstawały tzw. wyspy ciepła,
  • idea miasta-gąbki.

Prof. Sadura przypomina przy tym, czym jest koncepcja miasta-gąbki: – To przyjmowanie i przechowywanie wody deszczowej w taki sposób, żeby nawalne deszcze nie groziły lokalnymi podtopieniami i aby woda deszczowa nie marnowała się, spływając od razu do rzek i kanałów. Woda może być przechowywana i oddawana powoli, jak przez gąbkę.

Źródło: „Co Polacy naprawdę myślą o klimacie?”, prof. P. Sadura/ClientEarth

Skoro niemal trzech na czterech mieszkańców Polski oczekuje właściwych działań adaptacyjnych do zmian klimatu, naukowcy spodziewają się zdecydowanej zmiany.

– Może to być wehikuł w kierunku akceptacji polityk klimatycznych. Jeśli Polki i Polacy oczekują nakładów na walkę ze zmianami klimatu, to trudno, żeby nadal je negowali.

Ze względu na koszty wdrażania takich działań, nasz rozmówca proponuje inwestycję w mitygację, czyli łagodzenie; redukcję emisji gazów cieplarnianych przy jednoczesnym zwiększeniu ich pochłaniania przez ekosystemy. – Tak, aby bocznymi drzwiami „przemycić” temat polityki klimatycznej. Debata o działaniach klimatycznych wciąż jest spolaryzowana.

„Zbyt ważne”, żeby decydowała o tym tylko Lewica?

Prof. Maciej Nowicki w czerwcowym wywiadzie dla SmogLabu powiedział: „katolicy oddali ochronę przyrody lewej stronie i często mówią, że to sprawy lewaków”. Trudno nie zauważyć, że zagadnieniami przyrody i klimatu zajmuje się lewa strona polskiej sceny politycznej. Jak ma się to do prób wypracowania konsensusu?

– Siły progresywne, takie jak lewica, nie przeforsują klimatycznych rozwiązań. Przy całej mojej sympatii dla tego środowiska, sprawy adaptacji zmian klimatu są zbyt ważne, żeby zostawić je lewicy – mówi nam prof. Sadura.

Dodaje, że mieszkańcy Polski, choć zmierzają ku społeczeństwu wielokulturowemu i akceptują różne zmiany, są jednak bardziej konserwatywni niż progresywni.

– Zagadnienie przystosowania do zmian klimatu powinno trafić „pod strzechy”, jak miało to miejsce w przypadku Energiewende w Niemczech [wielkiej rewolucji, transformacji energetycznej – przyp. red.]. Dzięki temu środowiska konserwatywne i małe, nieuprzywilejowane, nie tak dobrze wykształcone społeczności, miałyby szansę zobaczyć w tym swój interes ekonomiczny – rekomenduje prof. UW. W tym kierunku idzie na przykład propozycja zmian w ustawie wiatrakowej, o której SmogLab pisał na swoich łamach.

ClientEarth proponuje nowelizację ustawy Prawo ochrony środowiska, która umożliwi realizację prawa do bezpiecznego klimatu i zbudowanie odporności Polski na skutki kryzysu klimatycznego.

Wśród kluczowych postulatów są:

  • Minimalny roczny próg wydatków publicznych na poprawę polskiego bezpieczeństwa klimatycznego, wynoszący 1 proc. krajowego PKB – inwestycje w nowoczesną infrastrukturę, pomoc dla poszkodowanych, ochrona zdrowia oraz dostosowanie się do coraz bardziej ekstremalnych i niszczycielskich zjawisk pogodowych.
  • Powołanie Rzecznika Bezpieczeństwa Klimatycznego, który stojąc na czele niezależnej, eksperckiej instytucji pilnowałby, realizacji obowiązków państwa wobec obywateli. Podobne instytucje działają już m.in. w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii czy Danii.
  • Obowiązek posiadania planów adaptacyjnych – każda gmina, województwo i całe państwo powinny mieć konkretny plan radzenia sobie ze skutkami zmian klimatu z przypisanym budżetem i jasno określonym zakresem zadań.

Zdjęcie tytułowe: M. Jabłońska/SmogLab

Wpis pochodzi ze strony SmogLab.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *