Kiedy rzeki stają się kanałami ściekowymi zakładów górniczych, formalnie „zgodnie z prawem”, to jasny sygnał, że prawo nie nadąża za kryzysem ekologicznym. Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli ujawnia, że śląskie kopalnie, w latach 2020–2023, odprowadzały do rzek zasolone wody w stężeniach, które, choć dopuszczone przez pozwolenia, przekraczają granice zdrowego rozsądku i obciążają ekosystemy. Jeśli to nie jest najwyższy czas, by zmienić system – to kiedy?
Kontrola NIK ujawnia skalę zjawiska, które przez lata było bagatelizowane. Zakłady górnicze na Śląsku, realizując obowiązki wynikające z pozwoleń wodno-prawnych, wprowadzały do rzek ogromne ilości zasolonych wód zawierających chlorki i siarczany. Działały legalnie, w granicach prawa, które nie gwarantowało rzeczywistej ochrony wód. Pozwolenia były konstruowane w sposób wyjątkowo łagodny: w wielu przypadkach nie określały konkretnych limitów stężeń zanieczyszczeń lub dopuszczały ich bardzo szeroki zakres, bez obowiązku stosowania odsalania czy retencji.
Instytucje kontrolne nie miały skutecznych narzędzi, by temu przeciwdziałać. Nadzór nad zrzutami był rozproszony, a kontrole powierzchowne. W efekcie do rzek trafiały setki miliardów litrów wód pokopalnianych. Według NIK, tylko w latach 2020–2023 do dorzeczy Wisły i Odry zrzucono łącznie aż 733 miliardy litrów zasolonej wody. W wielu miejscach jej zasolenie przekraczało poziom, który obserwujemy w Bałtyku, czyli średnio około 7 promili. Na niektórych odcinkach śląskich rzek notowano stężenia nawet o promil wyższe – poziom charakterystyczny dla mórz śródziemnych.
To nie tylko problem lokalny. Zasolenie rzek wpływa na całe ekosystemy wodne, niszcząc siedliska i ograniczając zdolność rzek do samooczyszczania. Katastrofa ekologiczna w Odrze w 2022 roku nie była więc przypadkiem, tylko konsekwencją. W warunkach wysokiego zasolenia rozwinęły się tzw. złote algi, które doprowadziły do śmierci tysięcy ryb i dramatycznego zachwiania równowagi biologicznej. Ale to już wiemy. Tylko co dalej z dziurawym prawem?
-
Słabe regulacje = słaba ochrona
Najbardziej niepokojące wnioski raportu dotyczą nie samych kopalń, ale państwa, które pozwoliło im działać bez realnych ograniczeń. Spośród 66 zbadanych pozwoleń wodno-prawnych tylko osiem zawierało wartości zgodne z obowiązującymi normami dla substancji szczególnie szkodliwych. W większości dokumentów brakowało precyzyjnych limitów lub stosowano zapisy umożliwiające ich swobodne obchodzenie. Kopalnie nie miały ekonomicznej motywacji do zmian. Opłata za kilogram zrzuconych soli wynosiła zaledwie pięć groszy. Wyższe stawki, które mogłyby skłonić przedsiębiorstwa do inwestycji w odsalanie, mają obowiązywać dopiero od 2030 roku. Nie wprowadzono również obowiązku budowy infrastruktury retencyjnej, która mogłaby zmniejszyć ilość wód trafiających do rzek.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że wiele decyzji administracyjnych wydawano z myślą o „utrzymaniu ciągłości produkcji”, a nie o ochronie środowiska. Wody Polskie, odpowiedzialne za wydawanie pozwoleń, często akceptowały warunki proponowane przez same kopalnie. Wiceprezes NIK, Jacek Kozłowski, nazwał to kompromitacją systemu: państwo zamiast chronić rzeki, stało się zakładnikiem przemysłu.
W efekcie prawo, które miało zapobiegać degradacji środowiska, stało się narzędziem jego niszczenia. Rzeki zatruwane są legalnie, a koszty ponoszą wszyscy: lokalne społeczności, samorządy i przyroda.
Raport NIK to ostrzeżenie, którego nie można zignorować. Pokazuje, że katastrofa ekologiczna nie musi wynikać z łamania prawa, wystarczy, że prawo nie działa. Jeśli państwo nie zmieni zasad, a przemysł wciąż będzie traktowany priorytetowo, kolejne rzeki staną się martwe. Dziś jeszcze możemy odwrócić ten trend, ale czas działa na niekorzyść wody, a więc i nas wszystkich.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Coraz dalej od natury, czyli historia zerwanego połączenia
- Kryzys wodny 2024: najcieplejszy rok w historii, rekordowe powodzie i katastrofalne susze. Raport WMO opublikowany
- Susze, powodzie i ratunek w renaturyzacji – rzut oka na przyszłość polskich rzek
Artykuł Jak „legalnie” zatruwać rzeki? Wiemy to dzięki raportowi NIK pochodzi z serwisu Blog – Wszystko w Twoich Rękach.
Artkuł pochodzi ze strony Blog – Wszystko w Twoich Rękach.
Dodaj komentarz