W większości budynków szkolnych w Polsce wentylacja jest niewystarczająca – dr inż. Jerzy Sowa z Politechniki Warszawskiej nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Podczas niedawnej Konferencji zespołu parlamentarnego „Rodzice dla Klimatu” mogliśmy wysłuchać prezentacji „Zła jakość powietrza w szkołach – skala problemu, przyczyny, konsekwencje”.
Problem niskiej jakości powietrza dotyczy ogromnej większości szkół. Wynika to wprost z faktu, że budynki te są w całej Polsce niezwykle podobne. Budowane w latach 60. „tysiąclatki” (owoc programu „tysiąc szkół na tysiąclecie”) były nowoczesnymi budynkami, ale miały cechę właściwą budownictwu w biednym państwie, mianowicie ich obieg powietrza opierał się na celowo nieszczelnych oknach i niewielkich kratkach wentylacyjnych.
„Wiele osób dziwi się, dlaczego okna w PRL były nieszczelne? Bo MIAŁY być nieszczelne”.
Jednocześnie taki system nie posiada żadnych walorów filtracyjnych, co jest szczególnie ważne w środowisku miejskim, gdzie borykamy się z problemem smogu i spalin samochodowych. Przy fali termomodernizacji wymieniono te nieszczelne okna, na szczelne. W ten sposób działanie na korzyść efektywności energetycznej (a więc działanie proklimatyczne!) miało bardzo negatywny wpływ na dobrostan uczniów w klasach.
Problem nie dotyczy jednak wyłącznie tysiąclatek. Nawet w kilkuletnich nowych budynkach szkolnych, uczniowie i nauczyciele skarżą się na niewydolność systemu wentylacji, duszność w salach i trudne warunki pracy z dziećmi.
Jak źle jest obecnie?
W typowej szkole, przy zamkniętych oknach, na 1 ucznia może być w ciągu godziny doprowadzony 1 m sześc. powietrza. Przy wspomagających wywietrznikach i wietrzeniu – da się tę wartość podnieść do 5 m sześc. Wymagane minimum stanowi 20 metrów sześciennych na 1 osobę w godzinę. W nowych budynkach bywa, że nie ma możliwości otwierania okna, polegamy tylko na niewydolnej wentylacji.
Senność po kilkunastu minutach lekcji nie pozwala na efektywną naukę, utrzymanie koncentracji i utrudnia uzyskanie satysfakcjonującego wyniku na sprawdzianach.
Nie ma wątpliwości, że jeśli chcemy zapewnić dzieciom prawdziwą #PrzestrzeńDlaRozwoju musimy spojrzeć kompleksowo na stan budynku i odpowiedzialnie podchodzić do remontów.
Artkuł pochodzi ze strony Rodzice dla Klimatu.









Dodaj komentarz