„Czy wiesz, że krowy są zapładniane co roku, aby umożliwić produkcję mleka?” – spytano w nowym badaniu osoby z Wielkiej Brytanii. Aż 52% uczestników sondażu przyznało, że nie.
Gdy kilka lat temu pracowałem jako dziennikarz lokalnej gazety, na spotkaniu z kolegą z redakcji jedliśmy pizzę. Jako że moja nie miała sera, nadarzyła się okazja do kłótni.
Kolega przekonywał mnie z wielką pewnością siebie, że jeżeli tak zależy mi na krowach, to z nabiału nie powinienem rezygnować. Przecież ona potrzebuje, by ją wydoić.
Kiedy krowa daje mleko?
Mocno się zdziwił, gdy mu wyjaśniłem, że krowa daje mleko tylko po zajściu w ciążę. I jak w przypadku każdego innego ssaka stanowi to pokarm dla dziecka.
Kolega wychował się na wsi.
Nie mam pojęcia, jak powszechne jest ta niewiedza w Polsce. Szukałem informacji na ten temat, spytałem też znaną mi organizację prozwierzęcą, ale na żadne dane w tej sprawie nie trafiłem.
A szukałem, bo badanie przeprowadzone właśnie w Wielkiej Brytanii przyniosło rezultaty, które mocno mnie zdziwiły…
Większość nie wie
„Czy wiesz, że krowy są zapładniane co roku, aby umożliwić produkcję mleka?” – spytano w nowym badaniu YouGov osoby z Wielkiej Brytanii. Aż 52 proc. uczestników sondażu przyznało, że nie – nie wie.
Można chyba uznać, że to jedna z tych rzeczy, nad którymi człowiek nigdy się nie zastanawia. Choć niby wydaje się to oczywiste, takie oczywiste wcale nie musi być. Potrzeba, by ktoś zrobił „brzdęk” w głowie, a ściana nieuświadomionej wiedzy pękła.
Dlatego choć organizacja Animal Justice Project, która zleciła badania, nazywa wyniki „absurdalnymi”, to wcale im się nie dziwi.
„Nie jest to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę systematyczną dezinformację, którą przemysł mleczarski rozpowszechnia od dziesięcioleci” – ocenia Claire Palmer, założycielka AJP, której słowa przytacza portal Plant Based News.
Co czeka cielaki?
W badania YouGov spytano też Brytyjczyków, po jakim czasie cielęta są odbierane matkom. Aż 83 proc. osób nie wiedziało, że dochodzi do tego w ciągu 24 godzin od urodzenia.
„Jest to standardowa praktyka w gospodarstwach rolnych, dzięki czemu ludzie mogą zabrać mleko przeznaczone dla nich” – wyjaśnia portal „Plant Based News”.
Choć na wolności krowy mleczne żyją od 20 do 30 lat, zazwyczaj są ubijane w wieku 5-7 lat. Tego nie wiedziało 82 proc. Brytyjczyków.
W kontekście życia zwierząt na farmach nieuświadomionej wiedzy jest naprawdę dużo. Jak ta, że krowy mleczne są sztucznie zapładniane po raz pierwszy już w wieku kilkunastu miesięcy. Albo że krowy tworzą silne więzi ze swoimi dziećmi, więc po ich odebraniu często płaczą i ryczą przez kilka dni. Jeśli cielę jest samicą, trafia do izolatki, a później również hodowane jest na mleko. Jeśli cielę jest samcem, może zostać zabite lub sprzedane na mięso.
„Karmiące matki są często podłączane do dojarek i regularnie dojone, zanim będą gotowe do ponownego zapłodnienia. Cykl ten będzie trwał, aż jej mleko wyschnie, by zostać później zabitą na wołowinę niskiej jakości” – opisuje portal „Plant Based News”.
Ukryta prawda
„Zdecydowana większość Wielkiej Brytanii spożywa produkty mleczne. Jednak rzeczywistość branży jest dobrze ukryta przed opinią publiczną” – twierdzi portal „Plant Based News”.
I przywołuje przykłady książek dla dzieci często przedstawiających krowy mleczne na zielonych polach dojone przez uśmiechniętych rolników.
A także praktyki marketingowców branży, którzy używają terminów „wysoki dobrostan” i „humanitarny”, choć nie podają żadnych szczegółów na temat tego, co faktycznie dzieje się z krowami na farmach.
Nie wiem, co odgrywa ważniejszą rolę.
Czy to, że bardziej od rzeczywistości zostaliśmy odłączeni przez system (w tym przypadku hodowcę lub innego przedstawiciela przemysłu hodowlanego wolącego nie pokazywać „humanitarnych” praktyk)?
Czy to, że bardziej od tej rzeczywistości ludzie chcą odłączyć się sami (w tym przypadku – by nie myśleć o tym, jak „humanitarne” jest mleko w szklance)?
Tak czy inaczej czymś naprawdę zastanawiającym jest to, jak bardzo jako ludzkość odłączyliśmy się od natury.
Artykuł By dać mleko, krowa musi zajść w ciążę. Nie wie o tym… ponad połowa Brytyjczyków pochodzi z serwisu Ziemia na rozdrożu.
Dodaj komentarz