Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

Czy wiesz, że tworzywa sztuczne, które produkujemy, mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla ekosystemu?

Plastik, który dostaje się do środowiska, końcowo trafia do rzek i oceanów.

Każda plastikowa butelka, każdy kawałek tworzywa, który wyrzucamy, może rozdrabniać się i nigdy nie zniknąć! Wszystkie plastikowe szczoteczki, butelki po napojach i długopisy, których kiedyś używaliście – gdzieś nadal są.

XX wiek przyniósł także produkcję wielu chemikaliów, takich jak farby, tworzywa sztuczne, zrzuty z zanieczyszczeń przemysłowych, które bezpośrednio trafiły do rzek, produkty spalania, czyli pyły i spaliny wydzielane przez nasze kominy i rury wydechowe. Dostają się one do ekosystemu, którego końcowym etapem jest środowisko wodne.

Istnieje kilka właściwości plastiku, który podczas rozkładu uwalnia substancje tworzące w wodzie „związki miłosne” z substancjami hydrofobowymi.

Tworzywa sztuczne, takie jak nanoplastik czy mikroplastik przyciągają inne hydrofobowe substancje chemiczne, czasami także toksyczne. Te substancje, nie lubiąc się z wodą, będą szukać innych, o podobnych do siebie właściwościach. W warunkach naturalnych nie mają one wysokich stężeń, ale… jako, że kumulują się na jednym kawałku np. polietynelu, to zaczynają być niebezpieczne.

Tworząc takie „piguły” szkodliwych substancji, są w środowisku wodnym mylone z pokarmem i … połykane przez organizmy wodne. Ryby bardzo lubią takie drobinki, łykają je jak popcorn!

Chemikalia, które w naturalnym rozcieńczeniu są nieszkodliwe, zakumulowane na drobinach plastiku zaczynają być „toksyczną bombą”. Może powodować poważne problemy zdrowotne u ryb i innych zwierząt wodnych: upośledzają działanie komórek, są neurotoksyczne, albo np. zaburzają determinację płci u ryb czy płazów.

Zanieczyszczenia wędrują przez łańcuch pokarmowy i akumulują się w najwyższych piętrach tego łańcucha, czyli u drapieżników.

Nie możemy zapomnieć też o bakteriach!

Bakterie, które występują w środowisku wodnym najczęściej, nie mają możliwości dyspersji, czyli rozprzestrzeniania się. Jeśli będą mogły umiejscowić się na malutkim kawałku plastiku, to, rzecz jasna, zaczną tam tworzyć swoje środowisko. Wraz z tym tworzywem będą przenosiły się w miejsca, do których samodzielnie by się nie dostały. Czy będą zjadane przez organizmy wodne? Oczywiście!

Bakterie mają też taką niedobrą dla ludzi cechę, że stykając się z niezmetabolizowanymi do końca antybiotykami trafiającymi do wody, zapamiętują je i tworzą na nie odporność. Bakterie dzielą się i przekazują sobie informacje na temat antybiotyków, z którymi miały styczność!

Dlaczego jest to niebezpieczne? Bo ta antybiotykoodporność może uderzyć w ludzi. 

Im mniej tworzyw sztucznych będzie trafiało w niekontrolowany sposób do środowiska, tym mniej będzie takich bakterii środowisku wodnym!

A jak to się ma do systemu kaucyjnego?

Ograniczanie uwalniania plastiku w jakikolwiek sposób jest działaniem na rzecz ochrony zdrowia ludzi i zwierząt. A przypomnijmy, że ludzie są przecież jednym z ostatnich i najpoważniejszych konsumentów w sieci troficznej – czyli na szczycie łańcucha pokarmowego.

Podchodzenie do tego zagadnienia – „wszystko albo nic!” nie rozwiązuje go, wręcz przeciwnie. Musimy od czegoś zacząć! Wielkich problemów nie da się rozwiązać „pstryknięciem palcem”. Zacznijmy od małego Systemu Kaucyjnego i idźmy dalej i ambitniej!

Dziękujemy za pomoc w opracowaniu tekstu dr. Tomaszowi Kijewskiemu z Instytutu Oceanologii PAN

Artkuł pochodzi ze strony Rodzice dla Klimatu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *