Mimo niezliczonych deklaracji przedstawicieli państw i wielkiego biznesu, emisje dwutlenku węgla wciąż rosną. I to w tempie, który wymyka się nawet najgorszym scenariuszom z modeli.
W 2015 r. prawie 200 państw należących do ONZ zobowiązało się do poważnego potraktowania zmiany klimatu i ograniczenia globalnego ocieplenia. Od tego czasu większość znaczących coś na świecie koncernów, banków, instytucji finansowych i koalicji biznesowych zobowiązało się do podobnych działań.
Ale deklaracje te pozostały w dużej mierze na papierze. Od 2015 r. emisje gazów cieplarnianych nie rosły tylko w jednym roku. Czyli w 2020 r., gdy światowe gospodarki zostały wstrzymane przez decyzje polityczne podejmowane podczas pandemii.
Na tym jednak nie koniec.
CO2 w rekordowym tempie
2024 r. zapisał się jako najcieplejszy w historii pomiarów. Rekordowe duże były też emisje gazów cieplarnianych. Teraz okazuje się, że zaowocowało to kolejnym niepokojącym efektem.
Jak wynika z badania brytyjskiego Met Office, 2024 r. przyniósł największy w historii pomiarów wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze. Stacja Manua Loa na Hawajach, która zbiera dane od 1958 r., odnotowało wzrost o 3,58 części na milion (ppm).
To więcej niż zakładała prognoza Met Office, która wynosiła 2,84. Choć margines błędu wynosił 0,54 ppm, nawet takie założenie okazało się zbyt zachowawcze. W rzeczywistości stężenie wzrosło bowiem jeszcze bardziej.
Paliwa kopalne…
Również pomiary satelitarne wykazały bardzo duży wzrost stężenia CO2 na całym świecie. Jak tłumaczy Met Office, odpowiadają za to przede wszystkim rekordowo wysokie emisje ze spalania paliw kopalnych.
– Kto płaci cenę za zniszczenie klimatu na całym świecie? Nie przemysł paliw kopalnych, który czerpie zyski i dotacje podatników, gdy jego produkty sieją spustoszenie. Każdego dnia ludzie cierpią: tracą swoje życie lub środki do życia, płacą wyższe składki ubezpieczeniowe, otrzymują niestabilne rachunki za energię i wyższe ceny za żywność – powiedział podczas ostatniego zgromadzenia generalnego ONZ jego sekretarz generalny, António Guterres.
Choć paliwa kopalne odpowiadają za większość emisji, nie są ich jedynym dużym źródłem. Na drugim miejscu znajduje się sektor rolniczy, a przede wszystkim produkcja mięsa.
…i nie tylko
Na decyzje podejmowane przez ludzi nakładają się coraz mocniejsze reakcje planety. W 2024 r. objawami tymi były słabsze naturalne pochłanianie węgla przez naturę (m.in. lasy tropikalne) i wyjątkowe pożary lasów.
W poprzednim roku poważne pożary wybuchały od Kanady po Pantanal w Brazylii. Globalne emisje związane z tymi pożarami były o 11–32% większe niż średnia z lat 2014–2023, która i tak była już znacznie wyższa niż dekady wcześniejsze. To również przyłożyło się więc do tego, że stężenia CO2 w poprzednim roku wzrosło na świecie w rekordowym tempie.
Problem w tym, że „wyjątkowe” warunki dla tego typu zjawisk powoli przestają być wyjątkowe. Wręcz przeciwnie: będą pojawiać się tym częściej, im bardziej ocieplimy planetę. Tak właśnie napędza się błędne koło, które coraz bardziej pogłębia i będzie pogłębiać kryzys klimatyczny.
Emisje zaprzepaszczają cele
Wspomniane zobowiązania rządów z całego świata w ramach porozumienia paryskiego dotyczyło próby ograniczenia globalnego ocieplenia najlepiej do nie więcej niż 1,5 st. C. 2024 r. był pierwszym, w którym próg ten został przekroczony. O zaprzepaszczeniu tego celu będzie jednak mowa dopiero wtedy, gdy poziom ten zostanie przekroczony w ramach wieloletniej średniej (10-20 lat), a nie w jednym roku.
Mimo to trendy są jednoznaczne. Dlatego choć 2025 r. może przynieść nieco mniejsze wzrosty stężenia CO2, bez ograniczania emisji kryzys klimatyczny wciąż będzie narastał. Niegroźnie wyglądające kolejne dziesiętne ocieplenia będą zaś wywoływały coraz więcej huraganów, powodzi, susz i innych katastrof naturalnych.
– Zatrzymanie globalnego ocieplenia wymaga całkowitego zatrzymania gromadzenia się gazów cieplarnianych w powietrzu, a następnie rozpoczęcia ich zmniejszania. Duże, szybkie redukcje emisji mogłyby ograniczyć zakres, w jakim globalne ocieplenie przekroczy 1,5 st. C – ale wymaga to pilnych działań na arenie międzynarodowej – komentuje prof. Richard Betts, który odpowiada za prognozy klimatyczne w Met Office.
Artykuł Troska o klimat to fikcja? W 2024 r. emisje CO2 urosły najszybciej w historii pochodzi z serwisu Ziemia na rozdrożu.
Źródło: https://ziemianarozdrozu.pl/troska-o-klimat-to-fikcja-w-2024-r-emisje-co2-urosly-najszybciej-w-historii/ | Szymon Bujalski