Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

Karol Nawrocki chce odrzucić Zielony Ład i przywrócić węgiel do łask. Dlaczego to nierealne?

Obniżenie rachunków za prąd, wzmocnienie polskiego węgla i odrzucenie Zielonego Ładu – to część przedwyborczych obietnic Karola Nawrockiego. Szanse, że zrealizuje je jako prezydent, ma czysto teoretyczne.

Andrzej Duda przekonywał, że węgiel to „czarne złoto”, którego wystarczy nam na 200 lat. Za żadnego innego prezydenta elektrownie węglowe nie straciły na znaczeniu tak bardzo, jak za niego.

Historia Karola Nawrockiego zaczyna się podobnie. I wiele wskazuje na to, że podobnie się skończy.

Nawrocki, węgiel i rzeczywistość

„Węgiel to nasze czarne złoto, które należy fedrować, wydobywać i rozwijać Rzeczpospolitą Polską” – mówił w trakcie kampanii prezydenckiej Karol Nawrocki. Kandydat wspierany przez PiS przekonywał też, że polskie kopalnie i hutnictwo są „konsekwentnie niszczone przez obcą ideologię”.

Na jednym ze spotkań Nawrocki podkreślała również, że prezydent nie może być słupem, bo słup wyśle polskich żołnierzy na Ukrainę, „zaprosi nielegalnych migrantów”, „zideologizuje nasze szkoły i życie społeczne” i „dorżnie polskie górnictwo i hutnictwo Zielonym Ładem”.

Skoro nowy prezydent mówi słowami swego poprzednika, warto pokazać, co z obrony polskiego węgla wyszło Andrzejowi Dudzie. A wyszło niewiele.

W ostatnich latach Polska jest jednym z państw, które od węgla odchodzi najszybciej. Jego udział w wytwarzaniu energii elektrycznej spadł z 83% w 2015 r. do 57% w roku 2024. Udział odnawialnych źródeł energii (OZE) wynosi zaś już 30%.

Polityczne hasła nie zatrzymają węgla

Jak podkreślają eksperci, jest bardzo mało prawdopodobne, aby ten trend się zatrzymał.

„Historia uczy, że transformacja energetyczna nie kłania się wyborom. Postępuje niezależnie od ich wyników” -komentuje Paweł Czyżak, ekspert ds. energetyki z europejskiego think-tanku Ember.

Jako przykład podaje, jak obietnice zderzyły się rzeczywistością nie tylko w Polsce z prezydentem Dudą, ale i Stanach z prezydentem Trumpem.

„Mimo pozornego sprzeciwu płynącego z Białego Domu, za pierwszych rządów Donalda Trumpa, produkcja energii elektrycznej z wiatru i słońca w USA wzrosła o 64%. Jestem pewien, że argumenty takie jak niższa cena i poprawa bezpieczeństwa przemówią do prezydenta Karola Nawrockiego, a za jego kadencji odnotujemy dalszy wzrost OZE w systemie energetycznym” – ocenia Czyżak.

Podobnie widzi to Michał Smoleń z Fundacji Instrat. „Transformacja energetyczna postępuje – pomimo politycznych haseł, udział węgla w polskiej elektroenergetyce sukcesywnie malał za rządów PiS, i gwałtownie spadnie także w czasie kadencji Karola Nawrockiego” – komentuje analityk.

I wszelkie dane rynkowe właśnie na to wskazują. Polskiego węgla z każdym rokiem wydobywa się coraz mniej, bo jego wydobycie jest coraz droższe, a jakość – coraz słabsza. Jednocześnie alternatywy, jak chociażby panele fotowoltaiczne, stają się coraz tańsze i powszechniejsze.

Zielony Ład do kosza?

W czasie kampanii Nawrocki mówił też dużo o „ekoterrorze” i „ekoszaleństwie”, którego synonimem stał się Europejski Zielony Ład. „Nie dla Zielonego Ładu. Ten projekt musi znaleźć się w koszu na śmieci”- grzmiał kandydat wspierany przez PiS.

Prezydent-elekt zapowiadał, że chce przeprowadzić w tej sprawie (i nie tylko tej) referendum. I chociaż może zaproponować referendum, to jednak musi ono zostać zatwierdzone przez Senat, który jest obecnie zdominowany koalicję rządzącą. Do tego aby referendum było wiążące, potrzeba frekwencji na poziomie ponad 50%, co trudno sobie wyobrazić. Oczywiście Nawrocki może przedstawić swój projekt ustawy w tym zakresie, ale w tym przypadku sytuacja będzie wyglądać tak samo: znów decydujący głos ma rząd, w którym PiS nie ma.

Co jednak niezwykle ważne – pod względem formalnym Zielony Ład… po prostu nie istnieje. Takim mianem określa się nie jeden akt prawny, lecz pakiet przeróżnych dyrektyw, rozporządzeń i regulacji. Obejmują one m.in. rolnictwo, energetykę, gospodarkę odpadami, ochronę środowiska i rozwój elektromobilności. „Byłaby to więc mrówcza praca i walka z każdym z aktów prawnych z osobna – w tym z tymi, które już przyjęto” – zauważa w analizie OKO.press.

Jedyna obietnica, jaką w tym kontekście Nawrocki może faktycznie zrealizować, dotyczy zorganizowania w Warszawie szczytu przeciwko Zielonemu Ładowi. Można sobie wyobrazić, że wykorzysta do tego np. Inicjatywę Trójmorza – forum skupiającego  się na współpracy energetycznej, zwłaszcza infrastrukturze gazowej, z silnym zaangażowaniem USA.

Nawrocki obiecuje tańszy prąd

Jednym z głównych zobowiązań Nawrockiego z kampanii jest obniżenie rachunków za energię o 33% w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania. Umożliwić to ma m.in. wspomniane odrzucenie Zielonego Ładu.

Drugie z narzędzi temu służące to przekierowanie funduszy unijnego systemu handlu emisjami (ETS) do gospodarstw domowych. Tu jednak znów decyzja należy do rządu Donalda Tuska. Jego plan zakłada wykorzystanie wszystkich pieniędzy z ETS na szerszą transformację energetyczną, a nie bezpośrednio dla gospodarstw domowych.

Warto przy tym dodać, że wydawaniu pieniędzy z ETS przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli. Z jej kontroli wynika, że w latach 2013-2023 tylko mniej niż 1,3% przychodów z ETS trafiło bezpośrednio na ograniczanie emisji gazów cieplarnianych lub zarządzanie nimi – a to właśnie takie działania stanęły u podstaw wdrażanego mechanizmu opłat. Jeżeli pieniądze te „rozpływają się” w budżecie, ich pozyskiwanie oznacza wyraźnie zauważalne koszty i trudno zauważalne korzyści.

Nawrocki nie powstrzyma, ale spowolni?

Jak więc widać, nowy prezydent nie ma wielu możliwości, by spełnić przedwyborcze obietnice. Ma jednak wiele możliwości, by postępującą transformację energetyczną ograniczać.

Takim przykładem może okazać się poluzowanie przepisów dotyczących budowy wiatraków na lądzie. – Nie pozwolę na to, aby obcy interes zniszczył piękno polskiego krajobrazu i komfort życia w polskich miastach i gminach – zapewniał Nawrocki w kwietniu. Straszył przy tym realizowaniem niemieckich interesów w Polsce i wprowadzał w błąd, powtarzając nieprawdziwe informacje (jak chociażby, że nigdzie w Europie nie buduje się wiatraków niedaleko domów).

Eksperci podkreślają więc, że choć Nawrocki transformacji nie zatrzyma, to jednak może próbować ją spowolnić. „Od jakości współpracy rządzącej koalicji i nowego prezydenta zależeć będzie, czy uda nam się ten proces przejść w sposób uporządkowany, z pełnym wykorzystaniem gospodarczych szans. Kluczowe ustawy nie mogą stać się zakładnikiem gry politycznej” – komentuje Smoleń.

„Nie da się ukryć, że prezydentura Nawrockiego może także znacząco wpłynąć na relacje Polski z Unią Europejską, szczególnie w kontekście polityki klimatycznej i energetycznej. Jako otwarty przeciwnik EZŁ oraz ETS, Nawrocki reprezentuje podejście, w którym suwerenność państwowa stawiana jest wyżej niż wspólnotowe ustalenia i unijne mechanizmy solidarności” – pisze Karol Byzdra w analizie dla serwisu Energetyka24.pl.

„Nie” od Nawrockiego, „nie” od Tuska

Osobną sprawą pozostaje to, czy Nawrocki będzie miał co powstrzymywać. Obecny rząd nie jest wielkim zwolennikiem Zielonego Ładu. Wręcz przeciwnie – Tusk wiele razy atakował go jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. i już po ponownym objęciu roli premiera.

To właśnie Polska z premierem Tuskiem sprzeciwiła się wprowadzeniu unijnego Nature Restoration Law, czyli prawa o odbudowie przyrody, które rozwścieczyło rolników. I choć żadne przepisy nic na nich nie wymuszały, rząd uległ presji i dezinformacji, w ten sposób przyznając rację przeciwnikom.

Jak zauważa OKO.press, obecnie politycy Koalicji Obywatelskiej próbują zaś emocjonalnie rozgrywać temat ograniczeń emisji dwutlenku węgla w transporcie. A dokładniej – wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych spalinowych osobówek od 2035 roku.

„Musimy jak najszybciej zredukować cele dotyczące zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Ustawić je na poziomie, który jest realny do osiągnięcia, inaczej uderzy to w nas wszystkich” – mówił europoseł Dariusz Joński.

„Jak więc widać, przynajmniej w niektórych przypadkach pomiędzy Nawrockim a Koalicją Obywatelską może panować pełna zgoda, a rządzące ugrupowanie – podobnie jak choćby w przypadku migracji – przesuwa się na prawo i zbliża do prawicy” – komentuje Marceln Wandas z OKO.press.

Zapomniane postulaty

Niema wszystkie przedwyborcze obietnice z zakresu polityki klimatycznej i środowiskowej nie zostały zaś zrealizowane: od wspólnego biletu na komunikację publiczną, przez poluzowanie przepisów dla wiatraków, po ochronę lasów przed wycinką. Polska jest do tego jednym z ostatnich państw, które nie przesłało do Brukseli zaktualizowanych planów dotyczących zmian w energetyce i odchodzenia od paliw kopalnych.

„Wymówka, jaką był ustępujący prezydent Andrzej Duda wetujący część rządowych ustaw, okazała się nie być dla wyborców przekonująca. Nie jest bowiem tak, że rządząca koalicja kipiała od pomysłów, inicjatyw i ambicji wywierając na Dudzie presję” – zauważa Adam Traczyk, dyrektor wykonawczy w pracowni badawczej More in Common Polska.

Według niego w wielu sprawach politycy rządzącej koalicji wykazali się zbyt małymi ambicjami albo nie potrafili dobrze komunikować swoich działań. Dotyczy na przykład transformacji energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii, inwestycji infrastrukturalnych czy nakładów na naukę i innowacje. „Trzaskowski zapłacił za te zaniedbania porażką w wyborach prezydenckich” – uważa Traczyk.

Artykuł Karol Nawrocki chce odrzucić Zielony Ład i przywrócić węgiel do łask. Dlaczego to nierealne? pochodzi z serwisu Ziemia na rozdrożu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *